Od lewej:
Płyn do higieny intymnej Facelle (wersja Sensitive i Fresh):
Te produkty się u mnie sprawdzają. Nie podrażniają, delikatnie myją i odświeżają. Wersja Fresh różni się tylko jednym ostatnim składnikiem: (CI 42051 - Pochodzenia chemicznego. Niebiesko-fioletowy barwnik stosowany głównie w przemyśle kosmetycznym. U osób wrażliwych może wywołać alergie). Na razie nie szukam zamiennika, chyba, że wy możecie mi coś polecić.
PONOWNY ZAKUP: TAK
Odmładzające mleczko do ciała Bielenda: Na szczęście już je wykończyłam. Parabeny, parafina i inne świństwa do mnie nie przemawiają. Jedyny plus to to, że szybko się wchłaniał.
PONOWNY ZAKUP: NIE
Żel do mycia ciała Babydream: Bardzo przyjemny produkt. Świetnie mył, a skóra po nim nie była wysuszona. Butla 500 ml starczyła na bardzo długo. Zapach identyczny jak szampon (jednak pod koniec opakowania już miałam go troszeczkę dość) a składy też są bardzo do siebie zbliżone.
PONOWNY ZAKUP: RACZEJ TAK
Od lewej:
Tonik hibiskusowy Sylveco: U mnie się niestety nie sprawdził, bo na czole pojawiły się dziwne krostki. Za to mamie przypadł do gustu. Fajnie odświeżał i niwelował uczucie ściągniętej skóry.
PONOWNY ZAKUP: NIE
PONOWNY ZAKUP: NIE
Krem pod oczy Korana: Delikatnie nawilżał i nic poza tym. Pojemność 30 ml to dla mnie zdecydowanie za dużo jak na krem pod oczy.
PONOWNY ZAKUP: NIE
Od lewej:
Colour Alike nr 13 Vanilla shake: Kolor idealny na co dzień (do szkoły czy do pracy). Długo się utrzymywał na moich paznokciach.
PONOWNY ZAKUP: RACZEJ NIE (za dużo mam lakierów w podobnym odcieniu)
Diamentowa siła Wibo: Jest to odżywka, której zadaniem
jest utwardzenie i wzmocnienie płytki paznokcia. To moja już druga buteleczka. Błyskawicznie wysycha i chroni paznokieć przed zabarwieniem ciemnymi kolorami.
PONOWNY ZAKUP: TAK
Gel Like nr 9 (seria blogerek) Wibo: Ładny kolor, ale lakier nie utrzymywał się długo. Nie dałam rady zużyć do końca, bo zrobił się strasznie gumowaty.
PONOWNY ZAKUP: NIE
Odżywcze serum do paznokci 7 w 1 L'Oreal: To była masakra. Po niej paznokcie zaczęły mi się rozdwajać. L'Oreal testuje na zwierzętach. Nie mam nic więcej do dodania.
PONOWNY ZAKUP: NIE
Krem do rąk z rumiankiem Balea: Był to prezent do zakupów. Krem delikatnie nawilżał i tyle :)
PONOWNY ZAKUP: NIE
Na koniec mój mały pomocnik - Tofik :)
A Niunia miała małego focha, bo nawet do zdjęć nie chciała pozować :)
hahaha przypomniał mi się kabaret ani mru mru z tofikiem:P a ten słodki jest:D
OdpowiedzUsuńcałkiem spore zużycia i rozumiem, jak szybko chcesz wykończyć tradycyjne kosmetyki, zwłaszcza te z ogromem brzydactw;)
babydream bardzo lubię, a z sylveko mam żel rumiankowy, ale jakoś nie pieję z zachwytu;)
pozdrawiam ciepło
:*
Jeszcze trochę mi ich zostało, ale małymi kroczkami zbliżam się do końca :) Ten żel z Sylveco już kończę i mam takie odczucia co Ty. Jakoś nic szczególnego.
Usuńheh, no naprawdę nic... za to czarne mydło arganowe zrobiło na mnie nie lada wrażenie:)
UsuńCzarnego mydła jeszcze nie próbowałam :)
Usuń