Tonik kupiłam stosunkowo niedawno, ale już mam o nim swoją opinię. Zapraszam :)
Buteleczka o pojemności 150 ml, po otwarciu ważny 6 miesięcy.
Cena: 15,48 zł.
Zapach bardzo delikatny, ledwo wyczuwalny.
Kolor czerwony, ale nie barwi skóry.
Skład przedstawia się następująco: Woda, Ekstrakt z hibiskusa, Gliceryna, Ksylitol, Panthenol, Ekstrakt z aloesu, Glukozyd kokosowy, Alkohol benzylowy, Guma ksantanowa, Kwas dehydrooctowy.
Głównym działaniem według producenta ma być:
- zapewnienie skórze optymalnego nawilżenia
- uzupełnienie demakijażu
- nadanie świeżości i ukojenia
Brzmi fajnie, ale niestety nie dla mnie.
Po przetarciu twarzy uczucie ściągnięcia było nawet jeszcze bardziej wyczuwalne, ale skłonna byłam to jakoś przeboleć, gdyby nie pojawienie się obcych w dużej ilości (czyt. pryszcze). Pojawiły się już czwartego dnia, a wiem, że to ten produkt bo nic innego w pielęgnacji nie zmieniałam. Moja skóra aż tak wrażliwa nie jest, więc jakie było moje zdziwienie. Nie mogłam się napatrzeć na to co widzę. Już dawno zapomniałam co to pryszczolce, a tu taka straszna niespodzianka. W dużej ilości pojawiły się na czole, ale również na policzkach w postaci małych czerwonych krostek bardzo zaognionych. Oddam go na razie mamie. Niech ona przetestuje, bo ja się boję wrócić do niego nawet po jakimś czasie.
A czy wy go stosowałyście i jak się u was sprawdził?